piątek, 6 września 2013

Tutoring

Rano znowu obudził mnie budzik. Głupia szkoła - pomyślałam.
Wstałam przeciągając się. Zaczęłam się ubierać, a gdy zeszłam na dół, przypomniałam sobie, że mój nauczyciel u mnie spał.
Poszłam do salonu jednak nie zastałam go tam. Po chwili drzwi od łazienki się otworzyły i moim oczom ukazał się Harry.
Przetarł oczy i lekko się uśmiechnął.
-Dzień dobry Bells.
- Annabel, to po pierwsze, a po drugie cześć.
-Nie będę do ciebie mówił Annabel.-skrzywił się. - Nie pasuje. Zaraz wracam, idę po auto.- założył marynarkę i wyszedł z domu.
Ubrana i gotowa wyszłam z domu. Na pierwszej lekcji miałam mieć fizykę, nienawidzę jej. Dowiedziałam się że mam zagrożenie. Po prostu super, jeszcze się okażę że zostanę.
Wsiadłam do podstawionego samochodu, lekko markotna co zauważył Harry.
-Co jest nie tak?
-Malik, on jest jakiś nie tak. - powiedziałam zła.
-O co chodzi?
- Przyznaję że może moje oceny są fatalne, no ale zagrożenie?! Przecież ja się tego nie nauczę! - przesadnie gestykulowałam rękami.
-Ej, spokojnie.- położył mi rękę na kolanie.- Fizyka tak? Nie martw się. Będzie dobrze.-
- Pierdole to. Powtórzę rok i potem jeszcze raz i jeszcze i tak do usranej śmierci. Będzie miał ze mną piekło na lekcjach.
-Uspokój się. Nic nie będziesz powtarzać. Zdasz to. - przekonywał mnie spokojnie.

- Jedna próba, potem odpuszczam. - zastrzegłam.
Uśmiechnął się tylko i zatrzymał samochód w "naszym" miejscu. Gdy chciałam wysiąść pociągnął mnie za rękę.
-E, e. Najpierw buzi.- przyciągnął mnie do siebie napierając wargami na moje usta.
- To się nie skończy dobrze... - powiedziałam i jeszcze raz cmoknęłam jego usta.
-No leć.- uśmiechnął się, a ja wyszłam z auta. Szybkim krokiem doszłam do szkoły.
Poszłam na swoją "ukochaną" lekcje. Malik znowu przypominał mi o zagrożeniu i powiedziała czego mam się nauczyć, strasznie dużo tego było.


Harry


Byłem w pokoju nauczycielskim i akurat okienko miał też Zayn.
-Słuchaj mam do ciebie sprawę.- zacząłem.
- Tak. - poprawiał chyba kartkówki.
-Chodzi o przewodniczącą szkoły.
- Jest nią Annabel o ile się nie mylę.
-Tak, Annabel. Widzisz ona ma bardzo dużo na głowie. Musical, zakończenie roku, samorząd... Mógłbyś trochę odpuścić, aby zdała?
- Stary ty widziałeś jej oceny. Dałem jej do nauczenia maksymalne minimum.
-Dobra, ja jej pomogę z tą fizyką.- powiedziałem po zastanowieniu.- Szkoda by żeby nie zdała. Dasz mi te materiały?
- Tobie? - zdziwił się.
-Tak mi, żebym wiedział czego ona ma się nauczyć.
- No dobra, nie wnikam. - podał mi dosyć sporą ilość kartek
-Jezus, ile ona ma na to czasu? - przewertowałem materiały.
- Do konferencji, czyli trochę ponad tydzień.
Zakrztusiłem się własnym powietrzem.
-Słucham? Stary ona się nie wyrobi... 
- Ej, to już nie moja wina. To na prawdę są podstawy.
-Proszę, skróć to jeszcze jakoś. Proszę.
- Dobra, ostatni temat jest jeszcze nieskończony więc może go sobie odpuścić, nic więcej nie mogę zrobić.
-Chociaż tyle..- westchnąłem.
Lekcje dobiegły końca, więc wyszedłem z budynku. W tłumie uczniów opuszczających szkołę widziałem Annabel.
Chciało mi się z niej śmiać. Szła czytając kartki od Zayna, miała strasznie skupioną minę, widać było że jej nerwy są wystawiane na naprawdę wielką próbę.
Musiałem jej pomóc, tylko nie wiedziałem czy się wyrobię. Była zdolna i nie mogła tego zawalić... Podjechałem pod przystanek autobusowy, na którym czekała.
Wsiadła do auta nic nie mówiąc. Miałem wrażenie że może wybuchnąć w każdej chwili.
Nie odzywałem się , tylko jechałem w stronę mojego domu
Kiedy dziewczyna to zauważyła szybko na mnie popatrzyła.
- Harry odwieź mnie do domu, muszę się uczyć.
-Właśnie będziemy się uczyć.- uśmiechnąłem się i otworzyłem jej drzwiczki.
- Ja mówię poważnie. - chyba wątpiła w moje intencję.
-Ja również.- machnąłem jej przed nosem swoimi materiałami 
- Skąd to masz? - zdziwiła się.
-Mam cię uczyć. Chodź.- wziąłem ją za rękę prowadząc do domu.
- Fizyki? Będziesz mnie uczył tego badziewia?
-Niestety.- westchnąłem. Wziąłem ją do salonu i rozkładając te papiery na stole
- Stracisz cierpliwość. - powiedziała siadając po turecku w fotelu.
-Postaram się nie stracić. Ale najpierw muszę mieć coś co mi w tym pomoże.- wziąłem szklankę alkoholu, zdjąłem marynarkę i podciągnąłem rękawy siadając naprzeciwko niej.
- Świetny przykład mi dajesz. - zaśmiała się.
-Cicho siedź, uczymy się.- kiwnąłem na te kartki.
Zaczęło się. Ona traktowała to średnio poważnie. ja się trudziłem a ona wybuchała śmiechem. Niewiele z tego rozumiałem, ale miałem te kartki, więc po prostu wszystko czytałem.

-Ja się zaraz wkurzę. - zagroziłem. - Powtarzaj te wzory
- No przecież powtarzam. - jeździła wzrokiem po kartce.
-Ty tak powtarzasz, jak ja nie umiem śpiewać.- westchnąłem. Popatrzyłem na nią. Była strasznie pociągająca w tym mundurku.
- Ja na prawdę się staram. Czytam to. Oparła się o tył fotela.
Przewróciłem oczami i odsunąłem to wszystko na bok, przyciągając ją do siebie. 
-Na dzisiaj ci wystarczy.- powiedziałem przysuwając się do jej szyi.
- Ale ja nic jeszcze nie umiem. - powiedziała z wyrzutem.
-To zaraz do tego wrócimy, zrobimy przerwę.
- Harry wracaj na swoje miejsce.
Uśmiechnąłem się pod nosem i wziąłem ją na kolana. 
Założyła ręce na pierś, głowę odwróciła w bok i udawała obrażoną.
-Skarbie- zmusiłem ją aby na mnie spojrzała.- nauczę cię jeszcze paru innych rzeczy przy okazji.- mówiłem muskając jej delikatną skórę.


Annabel

Wydawało mi się że on już chyba nie miał zamiaru wracać do nauki
A raczej byłam tego pewna... Przeniósł pocałunki na mój dekolt, a ręce błądziły po moich nogach.
- Fizyka - przypomniałam mu.
-Fizyka chwilę poczeka.- odparł wsuwając rękę pod moją granatową spódniczkę od mundurka.
- Harry do cholery wiesz że tak nie można. - mówiłam zrezygnowana.
-Można. - popatrzył na mnie. -Jesteś teraz u mnie, ze mną i możesz wszystko,- podniósł się sadzając mnie na stole. Rozchylił moje nogi, aby być bliżej.
- Jutro szkoła. Mam z tobą lekcje bo jesteś moim nauczycielem. - tłumaczyłam.
-Ana do cholery! - wziął moją twarz w obie dłonie.- Możesz na chwilę zapomnieć? 
- Annabel - poprawiłam go
-Nie wkurwiaj mnie. - pierwszy raz usłyszałam jak tak mówi.
- Nie znałam cię takiego. Jesteś na mnie zły?
-Teraz tak. Jestem zły, bo nie pozwalasz mi się dotknąć, kiedy ja cię pragnę.
- No właśnie, ty nie myślisz. - na twarzy pojawił mi się uśmiech.
-Teraz tylko o tobie.- przesunął dłonią po wewnętrznej stronie mojego uda i tak jak rano naparł na mnie ustami.
Chciałam coś jeszcze powiedzieć ale mi nie pozwolił i zmusił do oddania pocałunku.
Położył mnie na blacie stołu zdejmując moją dolną część ubrania. Ustami teraz pieścił moje łydki, uda i kolana.
Nie byłam w stanie nic powiedzieć. Było mi dobrze chociaż wiedziałam że nie powinno.
W ogóle to co się działo nie powinno mieć miejsca, ale nie mogłam zaprotestować. Rozpiął guziczki mojej białej koszuli i Przejechał językiem po moim brzuchu, zębami rozciągając moje figi. Dość szybko je zdjął i wrócił do moich ust.
Zrobiło mi się strasznie gorąco więc musiałam ściągnąć krawat o którym on sam chyba zapomniał.
Sam się nie rozbierał. Zdjął tylko spodnie.
-Teraz cię przelecę. - ostrzegł mnie szepcząc do ucha. 
I tak nie mogłam nic powiedzieć. Pod jego dotykiem gubiłam świadomość. Przytrzymał moje nadgarstki na stole i wszedł we mnie, łącząc nasze ciała.
Był inny, chyba nigdy go takiego nie widziałam. Nie mogłam nic zrobić bo cały czas trzymał moje nadgarstki.
Gdy oboje byliśmy bliscy spełnienia, wyszedł ze mnie, zostawiając w niedosycie. Krawat, który zdjęłam znalazł się na moich oczach. Dziwne doznanie, nie widzieć go. Czułam palce mężczyzny w sobie, co okazało się równie przyjemnym uczuciem. 
Po jego mruknięciach doszłam do wniosku że sprawia mu przyjemność to co ze mną robi.
-Tak smakujesz.- usłyszałam, a potem palcem przejechał po mojej wardze.
Chwilę potem znowu poczułam jego usta.
Znów we mnie wszedł, wyginając moje ciało. Pocałunek stał się bardziej namiętny.
Na oślep odszukałam jego włosów i zaplotłam w nie swoje palce.
Po raz kolejny cicho jęknęłam w jego rozgrzane usta, a świat zawirował. Drugi raz był o wiele lepszy od pierwszego. Mężczyzna wysuwa się ze mnie a ja nie wiem co się dzieje.
Moje oczy zostały odsłonięte i zobaczyłam Harrego.
Był już ubrany. Pogłaskał mnie po policzku i delikatnie pocałował.
Szybko ubrałam zdjęte ze mnie ubrania. Nie wiedziałam jak mam się zachować.
Przyciągnął mnie do siebie i spojrzał w oczy.

 -A to ci się podobało panno Meyers ?
Nie byłam w stanie nic powiedzieć więc jedynie pokiwałam głową.
-Chodź. Zrobimy kolację.- wziął mnie na ręce i zaniósł do kuchni.
- Co gotujemy? - spytałam.


-Na co masz ochotę ?
- Jakaś sałatka? - spytałam patrząc na niego. Trochę dziwnie się czułam. Cała ta sytuacja była pokręcona.
-Kuchnia jest twoja skarbie.- wskazał na pomieszczenie. -Pójdę posprzątać na stole - wyszedł zostawiając mnie samą.

-----------------------------------

Jest nowy rozdział.
Chce tylko powiedzieć żę jestem teraz w 3 klasie gimnazjum i nawet początek roku nie jest łatwy, więc nie mam za dużo czasu. Staram się zrozumieć niektóre komentarze które niekoniecznie są miłe:( no ale też proszę o wasze zrozumienie.
Czekam na opinię na temat ciągu dalszego;)

24 komentarze:

  1. super rozdział:D czekam na nn - patrysia

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurwa ale to jest dobre!! chce więcej!! dodaj szybko nexta pliska ;p weny i buziole ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty, weny i czekamy na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. a tak mało brakowało do 1 komentarza. Super opowiadanie. masz talent.. naprawdęęęęęęę!

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebisty, zajebisty, zajebisty !

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział kocham i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. No tak. Głupia szkoła :/
    Harry ją będzie uczył? Ciekawe czego "uczył".
    I te tłumaczenia przed Malikiem…hmmm…
    Aż mi się gorąco pod kołdrą zrobiło, jak czytałam co oni robili xD
    Rozdział cudowny i wspaniały. Masz ogromny talent!
    Życzę ci powodzenia w szkole :)
    Czekam na nn :*
    Maja :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział, nie mogę się już doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  9. boski. czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski i cię rozumiem :) chyba nikt nie lubi szkoły :/ życzę weny i oby cie tak nie męczyli w tej szkole :D

    OdpowiedzUsuń
  11. boski!!:D dodawaj kolejny

    OdpowiedzUsuń
  12. aww super:D chce więcej!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny jest! Przeczytałam wszystkie rozdziały, historia jest wspaniała! Czekam na następny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. super:D dawaj nastepny

    OdpowiedzUsuń
  15. opowiadanie jest boskie i rozdział tez dodaj juz kolejny

    OdpowiedzUsuń
  16. zaajeeebissssty:D

    OdpowiedzUsuń
  17. o matko! Takie inne, ale i tak cudowne! :D
    Czekam na nexta! ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. boski:D dawaj nexta

    OdpowiedzUsuń
  19. cudowny, nie mogę doczekać się już kolejnego rozdziału.
    Czekam z niecierpliwością <3
    Pati.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy