Rano znowu obudził mnie budzik. Głupia szkoła - pomyślałam.
Wstałam przeciągając się. Zaczęłam się ubierać, a gdy zeszłam na dół,
przypomniałam sobie, że mój nauczyciel u mnie spał.
Poszłam do salonu jednak nie zastałam go tam. Po chwili drzwi od łazienki się
otworzyły i moim oczom ukazał się Harry.
Przetarł oczy i lekko się uśmiechnął.
-Dzień dobry Bells.
- Annabel, to po pierwsze, a po drugie cześć.
-Nie będę do ciebie mówił Annabel.-skrzywił się. - Nie pasuje. Zaraz wracam,
idę po auto.- założył marynarkę i wyszedł z domu.
Ubrana i gotowa wyszłam z domu. Na pierwszej lekcji miałam mieć fizykę,
nienawidzę jej. Dowiedziałam się że mam zagrożenie. Po prostu super, jeszcze
się okażę że zostanę.
Wsiadłam do podstawionego samochodu, lekko markotna co zauważył Harry.
-Co jest nie tak?
-Malik, on jest jakiś nie tak. - powiedziałam zła.
-O co chodzi?
- Przyznaję że może moje oceny są fatalne, no ale zagrożenie?! Przecież ja się
tego nie nauczę! - przesadnie gestykulowałam rękami.
-Ej, spokojnie.- położył mi rękę na kolanie.- Fizyka tak? Nie martw się. Będzie
dobrze.-
- Pierdole to. Powtórzę rok i potem jeszcze raz i jeszcze i tak do usranej
śmierci. Będzie miał ze mną piekło na lekcjach.
-Uspokój się. Nic nie będziesz powtarzać. Zdasz to. - przekonywał mnie
spokojnie.
- Jedna próba, potem odpuszczam. - zastrzegłam.
Uśmiechnął się tylko i zatrzymał
samochód w "naszym" miejscu. Gdy chciałam wysiąść pociągnął mnie za
rękę.
-E, e. Najpierw buzi.- przyciągnął mnie
do siebie napierając wargami na moje usta.
- To się nie skończy dobrze... - powiedziałam i jeszcze raz cmoknęłam jego
usta.
-No leć.- uśmiechnął się, a ja wyszłam z auta. Szybkim krokiem doszłam do
szkoły.
Poszłam na swoją "ukochaną" lekcje. Malik znowu przypominał mi o zagrożeniu
i powiedziała czego mam się nauczyć, strasznie dużo tego było.
Harry
Byłem w pokoju
nauczycielskim i akurat okienko miał też Zayn.
-Słuchaj mam do ciebie sprawę.-
zacząłem.
- Tak. - poprawiał chyba kartkówki.
-Chodzi o przewodniczącą szkoły.
- Jest nią Annabel o ile się nie mylę.
-Tak, Annabel. Widzisz ona ma bardzo dużo na głowie. Musical, zakończenie roku,
samorząd... Mógłbyś trochę odpuścić, aby zdała?
- Stary ty widziałeś jej oceny. Dałem jej do nauczenia maksymalne minimum.
-Dobra, ja jej pomogę z tą fizyką.- powiedziałem po zastanowieniu.- Szkoda by
żeby nie zdała. Dasz mi te materiały?
- Tobie? - zdziwił się.
-Tak mi, żebym wiedział czego ona ma się nauczyć.
- No dobra, nie wnikam. - podał mi dosyć sporą ilość kartek
-Jezus, ile ona ma na to czasu? - przewertowałem materiały.
- Do konferencji, czyli trochę ponad tydzień.
Zakrztusiłem się własnym powietrzem.
-Słucham? Stary ona się nie wyrobi...
- Ej, to już nie moja wina. To na prawdę są podstawy.
-Proszę, skróć to jeszcze jakoś. Proszę.
- Dobra, ostatni temat jest jeszcze nieskończony więc może go sobie odpuścić,
nic więcej nie mogę zrobić.
-Chociaż tyle..- westchnąłem.
Lekcje dobiegły końca, więc wyszedłem z
budynku. W tłumie uczniów opuszczających szkołę widziałem Annabel.
Chciało mi się z niej śmiać. Szła czytając kartki od Zayna, miała strasznie
skupioną minę, widać było że jej nerwy są wystawiane na naprawdę wielką próbę.
Musiałem jej pomóc, tylko nie
wiedziałem czy się wyrobię. Była zdolna i nie mogła tego zawalić... Podjechałem
pod przystanek autobusowy, na którym czekała.
Wsiadła do auta nic nie mówiąc. Miałem wrażenie że może wybuchnąć w każdej
chwili.
Nie odzywałem się , tylko jechałem w stronę mojego domu
Kiedy dziewczyna to zauważyła szybko na mnie popatrzyła.
- Harry odwieź mnie do domu, muszę się uczyć.
-Właśnie będziemy się uczyć.- uśmiechnąłem się i otworzyłem jej drzwiczki.
- Ja mówię poważnie. - chyba wątpiła w moje intencję.
-Ja również.- machnąłem jej przed nosem swoimi materiałami
- Skąd to masz? - zdziwiła się.
-Mam cię uczyć. Chodź.- wziąłem ją za rękę prowadząc do domu.
- Fizyki? Będziesz mnie uczył tego badziewia?
-Niestety.- westchnąłem. Wziąłem ją do salonu i rozkładając te papiery na stole
- Stracisz cierpliwość. - powiedziała siadając po turecku w fotelu.
-Postaram się nie stracić. Ale najpierw muszę mieć coś co mi w tym pomoże.-
wziąłem szklankę alkoholu, zdjąłem marynarkę i podciągnąłem rękawy siadając
naprzeciwko niej.
- Świetny przykład mi dajesz. - zaśmiała się.
-Cicho siedź, uczymy się.- kiwnąłem na te kartki.
Zaczęło się. Ona traktowała to średnio poważnie. ja się trudziłem a ona
wybuchała śmiechem. Niewiele z tego rozumiałem, ale miałem te kartki, więc po
prostu wszystko czytałem.
-Ja się zaraz wkurzę. - zagroziłem. - Powtarzaj te wzory
- No przecież powtarzam. - jeździła wzrokiem po kartce.
-Ty tak powtarzasz, jak ja nie umiem śpiewać.- westchnąłem. Popatrzyłem na nią.
Była strasznie pociągająca w tym mundurku.
- Ja na prawdę się staram. Czytam to. Oparła się o tył fotela.
Przewróciłem oczami i odsunąłem to
wszystko na bok, przyciągając ją do siebie.
-Na dzisiaj ci wystarczy.- powiedziałem
przysuwając się do jej szyi.
- Ale ja nic jeszcze nie umiem. - powiedziała z wyrzutem.
-To zaraz do tego wrócimy, zrobimy przerwę.
- Harry wracaj na swoje miejsce.
Uśmiechnąłem się pod nosem i wziąłem ją na kolana.
Założyła ręce na pierś, głowę odwróciła w bok i udawała obrażoną.
-Skarbie- zmusiłem ją aby na mnie spojrzała.- nauczę cię jeszcze paru innych
rzeczy przy okazji.- mówiłem muskając jej delikatną skórę.
Annabel
Wydawało mi się że on już chyba nie miał zamiaru wracać do nauki
A raczej byłam tego pewna... Przeniósł pocałunki na mój dekolt, a ręce błądziły
po moich nogach.
- Fizyka - przypomniałam mu.
-Fizyka chwilę poczeka.- odparł wsuwając rękę pod moją granatową spódniczkę od
mundurka.
- Harry do cholery wiesz że tak nie można. - mówiłam zrezygnowana.
-Można. - popatrzył na mnie. -Jesteś teraz u mnie, ze mną i możesz wszystko,-
podniósł się sadzając mnie na stole. Rozchylił moje nogi, aby być bliżej.
- Jutro szkoła. Mam z tobą lekcje bo jesteś moim nauczycielem. - tłumaczyłam.
-Ana do cholery! - wziął moją twarz w obie dłonie.- Możesz na chwilę zapomnieć?
- Annabel - poprawiłam go
-Nie wkurwiaj mnie. - pierwszy raz usłyszałam jak tak mówi.
- Nie znałam cię takiego. Jesteś na mnie zły?
-Teraz tak. Jestem zły, bo nie pozwalasz mi się dotknąć, kiedy ja cię pragnę.
- No właśnie, ty nie myślisz. - na twarzy pojawił mi się uśmiech.
-Teraz tylko o tobie.- przesunął dłonią po wewnętrznej stronie mojego uda i tak
jak rano naparł na mnie ustami.
Chciałam coś jeszcze powiedzieć ale mi nie pozwolił i zmusił do oddania
pocałunku.
Położył mnie na blacie stołu zdejmując moją dolną część ubrania. Ustami teraz
pieścił moje łydki, uda i kolana.
Nie byłam w stanie nic powiedzieć. Było mi dobrze chociaż wiedziałam że nie
powinno.
W ogóle to co się działo nie powinno mieć miejsca, ale nie mogłam
zaprotestować. Rozpiął guziczki mojej białej koszuli i Przejechał językiem po
moim brzuchu, zębami rozciągając moje figi. Dość szybko je zdjął i wrócił do
moich ust.
Zrobiło mi się strasznie gorąco więc musiałam ściągnąć krawat o którym on sam
chyba zapomniał.
Sam się nie rozbierał. Zdjął tylko
spodnie.
-Teraz cię przelecę. - ostrzegł mnie
szepcząc do ucha.
I tak nie mogłam nic powiedzieć. Pod
jego dotykiem gubiłam świadomość. Przytrzymał moje nadgarstki na stole i wszedł
we mnie, łącząc nasze ciała.
Był inny, chyba nigdy go takiego nie widziałam. Nie mogłam nic zrobić bo cały
czas trzymał moje nadgarstki.
Gdy oboje byliśmy bliscy spełnienia, wyszedł ze mnie, zostawiając w niedosycie.
Krawat, który zdjęłam znalazł się na moich oczach. Dziwne doznanie, nie widzieć
go. Czułam palce mężczyzny w sobie, co okazało się równie przyjemnym uczuciem.
Po jego mruknięciach doszłam do wniosku że sprawia mu przyjemność to co ze mną
robi.
-Tak smakujesz.- usłyszałam, a potem
palcem przejechał po mojej wardze.
Chwilę potem znowu poczułam jego usta.
Znów we mnie wszedł, wyginając moje ciało. Pocałunek stał się bardziej
namiętny.
Na oślep odszukałam jego włosów i zaplotłam w nie swoje palce.
Po raz kolejny cicho jęknęłam w jego rozgrzane usta, a świat zawirował. Drugi
raz był o wiele lepszy od pierwszego. Mężczyzna wysuwa się ze mnie a ja nie
wiem co się dzieje.
Moje oczy zostały odsłonięte i zobaczyłam Harrego.
Był już ubrany. Pogłaskał mnie po policzku i delikatnie pocałował.
Szybko ubrałam zdjęte ze mnie ubrania. Nie wiedziałam jak mam się zachować.
Przyciągnął mnie do siebie i spojrzał w oczy.
-A to ci się podobało
panno Meyers ?
Nie byłam w stanie nic powiedzieć więc jedynie pokiwałam głową.
-Chodź. Zrobimy kolację.- wziął mnie na ręce i zaniósł do kuchni.
- Co gotujemy? - spytałam.
-Na co masz ochotę ?
- Jakaś sałatka? - spytałam patrząc na niego. Trochę dziwnie się czułam. Cała
ta sytuacja była pokręcona.
-Kuchnia jest twoja skarbie.- wskazał na pomieszczenie. -Pójdę posprzątać na
stole - wyszedł zostawiając mnie samą.
-----------------------------------
Jest nowy rozdział.
Chce tylko powiedzieć żę jestem teraz w 3 klasie gimnazjum i nawet początek roku nie jest łatwy, więc nie mam za dużo czasu. Staram się zrozumieć niektóre komentarze które niekoniecznie są miłe:( no ale też proszę o wasze zrozumienie.
Czekam na opinię na temat ciągu dalszego;)
super rozdział:D czekam na nn - patrysia
OdpowiedzUsuńo kurwa ale to jest dobre!! chce więcej!! dodaj szybko nexta pliska ;p weny i buziole ;**
OdpowiedzUsuńZajebisty, weny i czekamy na następny
OdpowiedzUsuńa tak mało brakowało do 1 komentarza. Super opowiadanie. masz talent.. naprawdęęęęęęę!
OdpowiedzUsuńzajebisty, zajebisty, zajebisty !
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział kocham i czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńBoski! Czekam nn:-*
OdpowiedzUsuńNo tak. Głupia szkoła :/
OdpowiedzUsuńHarry ją będzie uczył? Ciekawe czego "uczył".
I te tłumaczenia przed Malikiem…hmmm…
Aż mi się gorąco pod kołdrą zrobiło, jak czytałam co oni robili xD
Rozdział cudowny i wspaniały. Masz ogromny talent!
Życzę ci powodzenia w szkole :)
Czekam na nn :*
Maja :3
Superr! ;-)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, nie mogę się już doczekać następnego
OdpowiedzUsuńfaaaajny xd
OdpowiedzUsuńboski. czekam na nn
OdpowiedzUsuńBoski i cię rozumiem :) chyba nikt nie lubi szkoły :/ życzę weny i oby cie tak nie męczyli w tej szkole :D
OdpowiedzUsuńboski!!:D dodawaj kolejny
OdpowiedzUsuńzajebisty :D
OdpowiedzUsuńaww super:D chce więcej!!
OdpowiedzUsuńŚwietny jest! Przeczytałam wszystkie rozdziały, historia jest wspaniała! Czekam na następny ! <3
OdpowiedzUsuńsuper:D dawaj nastepny
OdpowiedzUsuńopowiadanie jest boskie i rozdział tez dodaj juz kolejny
OdpowiedzUsuńaww super:D
OdpowiedzUsuńzaajeeebissssty:D
OdpowiedzUsuńo matko! Takie inne, ale i tak cudowne! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta! ♥
boski:D dawaj nexta
OdpowiedzUsuńcudowny, nie mogę doczekać się już kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością <3
Pati.