sobota, 17 sierpnia 2013

Complicated Relationship

Drzwi się otworzyły i stanął w nich mężczyzna. Koszulę miał kompletnie rozpiętą, czyli widziałam jego klatkę.

-O Annabel.

- Nie przeszkadzam? - spytałam kiedy udało mi się oderwać wzrok od jego tatuaży na torsie.
-Nie, wchodź szybko.- pociągnął mnie do środka.- Zdejmij tą bluzę z siebie i idź do salonu.
- Nachlapie ci. - powiedziałam.
-Wiesz co zrobimy inaczej.- wziął mnie za rękę i poprowadził do łazienki.- Rozbierz się z tego wszystkiego, a ja dam ci jakieś rzeczy.- zostawił mnie i pobiegł na górę, a zaraz wrócił z koszulą, która będzie dla mnie jak sukienka.
- Przepraszam za kłopot, w sumie nie wiem dlaczego przyszłam i zawracam ci głowę. - przyznałam.
-Żaden kłopot i dobrze, że przyszłaś.- uśmiechnął się i wyszedł. Zdjęłam z siebie mokre rzeczy. Włosy wytarłam ręcznikiem, tak że każdy odstawał w inną stronę. Ubrałam pożyczoną koszulkę i wyszłam z pomieszczenia obciągając ją najbardziej jak tylko było to możliwe.
-Proszę.- z kuchni wyszedł Harry podając mi kubek ciepłej herbaty.
- Dzięki - wzięłam od niego naczynie.
-Chodź.- objął mnie w talii i poprowadził na sofę.  Usiadłam na niej i chciałam się napić ale była jeszcze za gorąca. Trzymałam więc naczynie w rękach aby ogrzać sobie dłonie.
-Wiesz, że jak będziesz chodzić w taką pogodę po dworze to będziesz chora? - odezwał się, kucając przy dvd.- Co chcesz obejrzeć?
- Nie wiem. - wzruszyłam ramionami. - Na pewno ci nie przeszkodziłam? Jest sobotni wieczór nie miałeś żadnych planów?
-Nie, nie przeszkodziłaś.- powtórzył.- chociaż możesz ze mną iść na prawdziwą imprezę. Chętna?
- Nie bardzo mam nastrój na imprezowanie, ale jeśli ty chcesz iść to już mnie nie ma. - powiedziałam szybko.
-Mieszkasz dwa domy dalej. Co za problem się przebrać. Ja cię bardzo ładnie zapraszam. To jak?
- Przecież ktoś może nas zobaczyć. - powiedziałam w końcu.
-W tym klubie? Nie sadzę.
- To gdzie ty chcesz mnie wywieść? - zaśmiałam się.
-No wiesz... zobaczysz. Wypijaj.- kiwnął na herbatę.- A ja pójdę się w końcu kompletnie ubrać.- puścił mi oczko i poszedł na górę. Zastanawiałam się czy moje policzki są czerwone jak pomidor czy może jak burak. Wypiłam cały napój i odstawiłam kubek. Po chwili mężczyzna zszedł na dół. Był ubrany standardowo. Czyli koszula, marynarka i czarne rurki. Podszedł do mnie i nałożył mi na ramiona swoją bluzę. Wziął mnie na ręce i wniósł do auta. Wyjechał z garażu i zaparkował pod moim domem. Wysiadł, wziął mnie w ramiona, odebrał moje klucze i otworzył drzwi, wnosząc mnie do środka. 

-Mogę poczekać?

- Tak jasne, przy okazji weźmiesz swoją marynarkę bo zapomniałam ci ją ostatnio oddać. - mówiłam prowadząc go do salonu.
-Zostaw ją sobie. - włożył ręce do kieszeni.
- Nie no co ty. Chcesz coś do picia?
-Nie dzięki. - uśmiechnął się.- Uroczo wyglądasz w moich ubraniach.
- Są za duże, twoja koszulka jest jak sukienka, trochę za krótka ale dalej sukienka. - powiedziałam zawstydzona.
-No oczywiście, że za duże, bo ty jesteś drobna. I znów się rumienisz, a co ja takiego powiedziałem?
- Nic, ja... pójdę się przebrać, ten... możesz pozwiedzać jak chcesz. - pokazałam na dom. Pokiwał głową, a ja pobiegłam na górę. Wybrałam czarną sukienkę i przebrałam się w nią. Po około 30 minutach byłam już pomalowana i uczesana. Gotowa zeszłam na dół. Harry widząc mnie, skierował się do razu w moją stronę.

-Jak zwykle olśniewająco pani wygląda panno Meyers.

- Idziemy? - starałam się zignorować komplement który znowu wprawił by mnie w zakłopotanie.
-Tak, proszę.- podał mi rękę i zaprowadził do austina.- Mieszkasz sama. - zauważył odpalając silnik.
- Nie uwierzysz jeśli zaprzeczę więc tak, mieszkam sama.
-Domyśliłem się.
- Po tym że nikogo u mnie nie było?
-Nie, bardziej po tym jak mieszkasz.- odparł. Skupił się na drodze i po 20 minutach byliśmy pod jednym z największych klubów.
- Jesteś pewien że nie będziemy mieć kłopotów? - spytałam wysiadając z auta.
-Na pewno nie.- wziął mnie za rękę prowadząc do środka. Było dosyć sporo ludzi. Po wejściu w głąb sali poczułam intensywny zapach papierosów i alkoholu. Przeszliśmy do baru. Tam Harry postawił mi drinka a zaraz potem zaprosił do tańca. Dobrze mi się z nim tańczyło. Był naprawdę niesamowitym chłopakiem. Chyba mogę go tak nazwać. Mimo wszystko jest między nami zaledwie 4 lata różnicy. Wciąż jednak jest też moim nauczycielem, o czym nie wolno mi zapominać. Teraz kołysaliśmy się w rytm wolnej muzyki. Obejmował mnie delikatnie czasem miałam wrażenie że muska ustami moje ramię. Musiało mi się jednak jedynie wydawać. Chyba był rozsądny i zdawał sobie sprawę z tego kim dla siebie jesteśmy. Uczennica - nauczyciel to wszystko. Podeszliśmy znów do baru i zauważyłam naszego trenera. Nasz widok go nie zdziwił .

-Cześć stary. Witaj Annabel

- Dzień dobry, ja ee.., muszę już iść. - spanikowałam i zaczęłam przeciskać przez tańczących ludzi. Harry mnie zatrzymał i przyciągnął do siebie.
-Nie bój się. Chodź.-znów poprowadził mnie w to samo miejsce. Siedziałam przy barze bawiąc się szklanką od drinka. Krępowałam się i bałam, no bo co Tomlinson mógł sobie pomyśleć. Wiedziałam że to zły pomysł.
-Dobra ja lecę a wy się bawcie. Ann w poniedziałek zawody.- Uśmiechnął się i wyszedł. Nic nie odpowiedziałam tylko odprowadziłam go wzrokiem do wyjścia. Harry położył mi rękę na kolanie.
-Nie stresuj się tak. Jego to tak obchodzi z kim ja przychodzę do klubu ...Naprawdę uspokój się.
- Ale to było dziwne. Spróbuj na to popatrzeć z mojej perspektywy.- wytłumaczyłam mu.
-Tak ale on jest moim przyjacielem i nie uważa nasze spotkanie za coś niestosownego. - gładził moje udo .
- Ok ale to i tak było dla mnie trochę dziwne. - popatrzyłam na niego.
-Spokojnie.- znów wziął mnie na parkiet. Tańczyliśmy jeszcze bardzo długo. Dużo piłam i o dziwo wcale nie odczuwałam skutków. Teraz już na pewno czułam jak delikatnie mnie całuje. Nie mogłam jedynie pojąć dlaczego. Niby kim ja jestem? Nijaka. Wspięłam się na palce i powiedziałam mu do ucha żeby usłyszał. 

-Idę do łazienki, zaraz wracam.

Puścił mnie powoli i odeszłam w stronę toalet. Tam uważając na swój makijaż spryskałam sobie twarz zimną wodą. Gdy ochłonęłam wróciłam na salę. Dopiero o 3 zaczęliśmy wracać ale zawiózł mnie do siebie.
- Dlaczego nie odwozisz mnie do mnie? - spytałam nie rozumiejąc.
-bo chcę cię mieć na oku.
- Jestem duża i sobie poradzę - zaśmiałam się .
-Nie wątpię
- Odwieziesz mnie? - popatrzyłam na niego. Cały czas siedzieliśmy w aucie.
-Nie.-.wyciągnął mnie z samochodu i zaniósł do jakieś sypialni .
- Jak to nie? - zdziwiłam się. Znowu przygryzał wargę co mnie dekoncentrowało.
-No nie.- powtórzył i zdjął moją sukienkę odwieszając ją na krzesło. To było bardzo dziwne, zachowywał się tak strasznie swobodnie jakbyśmy najnormalniej w świecie rozmawiali. Przez ilość alkoholu w moim organizmie zamiast zrobić cokolwiek tylko patrzyłam na niego zdumiona. Przyciągnął mnie do siebie i powoli nasunął na mnie koszulkę. Przyjechał dłońmi po moich biodrach i położył mnie na łóżku . Moje ciało przeszły dreszcze, sama nie wiem czym do końca były one spowodowane.
-Zaśniesz sama?- spytał układając mi głowę na poduszce .
- T-tak. - ledwo wymówiłam.
-Na pewno Bells? Czy mam się położyć obok?
- Harry od kilku miesięcy mieszkam sama... - zauważyłam. To było dla mnie na prawdę krępująca sytuacja. On sam mnie zawstydzał.
-Tak, ale jesteś pod wpływem alkoholu i wolałbym wiedzieć gdyby cię coś działo.- usiadł przy mnie i zdjął moje szpilki masując mi stopy.
- Wszystko jest ok. - usiadłam zabierając swoje nogi, no przecież nie będzie mi ich masował. - Dobrze się bawiłam - powiedziałam kiedy mi się przyglądał.
-Przestań uciekać. Nic ci nie zrobię. Połóż się. Spróbuj zasnąć. Będę w gościnnym obok.- powoli znów mnie położył i przykrył satynowa kołdrą .
- Dziękuje. - powiedziałam senna. Mężczyzna wyszedł, a ja już po chwili odpłynęłam.

Harry



Gdy rano się obudziłem, pierwsze co zrobiłem to poszedłem pod prysznic. Odświeżyłem się i ubrałem. Zajrzałem do Annabel, która słodko spała w moim łóżku. Uśmiechnąłem się i zszedłem na dół, aby zrobić śniadanie. Ta dziewczyna miała coś w sobie. Coś co nie dawało mi spokoju. Po prostu nie mogłem odpuścić i być z nią na relacji uczeń nauczyciel. Chciałem by była bliżej . Wiedziałem jednak że jest to niewłaściwe co totalnie mnie dobijało. W sumie jakbym się przeniósł do innej szkoły, nie byłbym jej nauczycielem.. Ale wątpię żeby przyjęli mnie gdzie indziej. W końcu o tą pracę starałem się bardzo długo. No i codziennie widuje Annabel. Moje przemyślenia przerwał dźwięk schodzenia ze schodów. Dziewczyna weszła do kuchni lecz chyba nie była w dobrym humorze.
-Witaj Ann. Boli cię głowa? - spytałem od razu. Odwróciłem się do szafki i wyjąłem na wszelki wypadek tabletki, a zaraz potem powróciłem do smażenia naleśników.
- Nie powinnam była tu spać. - powiedziała ignorując moje pytanie. - Też nie powinieneś na to pozwolić.
-Niby dlaczego? - spojrzałem na nią. - Czy to uważasz za granicę niestosowną?
- Widziałeś mnie w samej bieliźnie. - jej policzki od razu zrobiły się czerwone.
-Widziałem.- wzruszyłem ramionami. Jak ja lubiłem gdy ona się rumieniła. Była urocza.
- Nie powinieneś do tego dopuścić.
-Uważam że znacznie przesadzasz. Proszę.- podałem jej talerz .
- Jesteś starszy , powinieneś być rozsądniejszy ode mnie. Pomijając fakt że jesteś moim nauczycielem, bardzo istotny fakt, to przecież ja cię prawie nie znam.
-Ale czy ja ci coś zrobiłem? Co ja kobiety w bieliźnie nie widziałem? Jestem twoim nauczycielem, ale nie chcę być tylko nim.
- Jesteś też sąsiadem, ale nie rozumiesz że ja cię prawie nie znam? Poza tym nie możemy być razem widziani. Mnie wyrzucą ze szkoły a ciebie zwolnią. Może powinnam znowu zacząć jeździć do szkoły autobusem... Ja cię lubię, ale po prostu staram się myśleć trzeźwo, też powinieneś. - mówiła głosem wypranym z uczuć.
-Nie wywala mnie z pracy a ni ciebie ze szkoły. Przestań się tak martwić. Nic złego nie robimy.
- Ale ktoś z zewnątrz może tak pomyśleć. Nie często nauczyciel bierzę swoją uczennice do clubu i jeszcze potem przenocowywuje ją u siebie w domu.
-Nikt stąd nie wie że cię uczę .

Nie odpowiedziała tylko kończyła jeść. Walnąłem pięścią w blat i podszedłem do niej ujmując jej twarz. Popatrzyła mi w oczy. 

- Nie rób tego - powiedziała ledwo słyszalnie. Nachyliłem się całując jej usta. Delikatnie, czule. 


-------------------------------

Wielkie dzięki wszystkim którzy pomogli przemówić nam do rozsądku tamtej dziewczynie.
To taka pierwsza bardziej oficjalna część.
Teraz
jest nowy rozdział.
Liczę że się spodoba i pokażecie to przez sporą liczbę komentarzy pod nim. Zaczęło się robić ciekawie pomiędzy naszymi bohaterami więc jeśli chcecie szybko następną część to palce na klawiaturę i pisać ;)

36 komentarzy:

  1. Oj robi się gorąco. ^_^
    Ja już bym chciała następny rozdziali :C
    Powodzenia w pisaniu i do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebiście sie akcja między nimi rozkręca ;p czekam na nexta ;p weny i buziole ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. jeju jakie to słodkie <3 już nie moge doczekać sie nn o_O

    OdpowiedzUsuń
  4. O__O Rozkręca sie :D super <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. cudownie piszesz, jednak dopatrzyłam się małych błędów itp. poza tym cudownie. życzę weny i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział :)) Mam nadzieję że będą razem :P
    Całuski Domkaa!:**

    Zapraszam do mnie:P http://kolomanska11.blogspot.com/m :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział. <3
    Czekam na nn.;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Rewelacją, w końcu zaczyna sie cię dziać pomiędzy nimi. Czekam z niecierpliwością na następny i błagam dodaj jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wzięłam palce na klawiaturę i pisze XD Rozdział przecudowny jak zawsze :3 Czekam z niecierpliwością na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Zakochałam się w tym opowiadaniu i bohaterach w nim <3
    A co do rozdziału to świetny :* życzę weny i czekam na następny rozdział ;))
    ~~Hiena

    OdpowiedzUsuń
  13. Dokładnie ta z góry ma racje boski ale fajna końcówka:-D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak zwykle boski rozdział <3
    Już nie mogę doczekać się następnego ;*
    Życzę weny i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. no no
    czekam na kolejna część

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozsądek Annabel:'Nie rób tego'
    Serducho Annabel:'No na co czekasz? Całuj mnie, a nie!'
    Czekam na nexścika ;3

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajnie piszesz każde rozdziały , masz dużo fajnych pomysłów na każdy nowy rozdział i to jest interesujące , za każdym razem czytając wciąga jak nie wiem , a zwiastun CUDOWNY kilka razy go oglądałam , bardzo fajny pomysł ze wszystkim na tym blogu !!! Będę czytać do samego końca !!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Z uwagi na późną porę nie wygłoszę długiego monologu, jednakże chciałam tylko powiedzieć że opowiadanie jest super ekstremalnie czadowe i że dziś się na nie natknęłam i zamierzam czytać do końca. AMEN. Byle do następnego.

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny jak zawszę. Najbardziej podoba mi się końcówka. Podoba mi się cały, ale najbardziej koniec "nie rób tego" Kocham i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  20. cudowny rozdział:) czekam na nn - patrysia

    OdpowiedzUsuń
  21. superowy rozdział .Czekam na nexta +życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  22. O rozkręca się
    Super rozdział czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  23. Czekam na następną część *.*

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy będzie następna cześć ?

    OdpowiedzUsuń
  25. Jejku jakie emocje czekam na next :3

    OdpowiedzUsuń
  26. Jejku kocham ,dodasz dzisiaj ? XX

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja dopiero teraz komentuje bo przed chwilą znalazłam bloga.Jeeeeny ten blog jest za****sty *___________________* A przy tej końcówce to mi kopara opadła a oczy mam jak pięcio złotówki.To tej pory zbieram szczękę z podłogi xD Idę czytać kolejny rozdział :) Pozdrawiam :**/Kaarciaa

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy