Drzwi się otworzyły i stanął w nich mężczyzna. Koszulę miał
kompletnie rozpiętą, czyli widziałam jego klatkę.
-O Annabel.
- Nie przeszkadzam? - spytałam kiedy udało mi się oderwać
wzrok od jego tatuaży na torsie.
-Nie, wchodź szybko.- pociągnął mnie do środka.- Zdejmij tą
bluzę z siebie i idź do salonu.
- Nachlapie ci. - powiedziałam.
-Wiesz co zrobimy inaczej.- wziął mnie za rękę i poprowadził
do łazienki.- Rozbierz się z tego wszystkiego, a ja dam ci jakieś rzeczy.-
zostawił mnie i pobiegł na górę, a zaraz wrócił z koszulą, która będzie dla
mnie jak sukienka.
- Przepraszam za kłopot, w sumie nie wiem dlaczego przyszłam
i zawracam ci głowę. - przyznałam.
-Żaden kłopot i dobrze, że przyszłaś.- uśmiechnął się i
wyszedł. Zdjęłam z siebie mokre rzeczy. Włosy wytarłam ręcznikiem, tak że każdy
odstawał w inną stronę. Ubrałam pożyczoną koszulkę i wyszłam z pomieszczenia obciągając
ją najbardziej jak tylko było to możliwe.
-Proszę.- z kuchni wyszedł Harry podając mi kubek ciepłej
herbaty.
- Dzięki - wzięłam od niego naczynie.
-Chodź.- objął mnie w talii i poprowadził na sofę. Usiadłam na niej i chciałam się napić ale była
jeszcze za gorąca. Trzymałam więc naczynie w rękach aby ogrzać sobie dłonie.
-Wiesz, że jak będziesz chodzić w taką pogodę po dworze to
będziesz chora? - odezwał się, kucając przy dvd.- Co chcesz obejrzeć?
- Nie wiem. - wzruszyłam ramionami. - Na pewno ci nie
przeszkodziłam? Jest sobotni wieczór nie miałeś żadnych planów?
-Nie, nie przeszkodziłaś.- powtórzył.- chociaż możesz ze mną
iść na prawdziwą imprezę. Chętna?
- Nie bardzo mam nastrój na imprezowanie, ale jeśli ty
chcesz iść to już mnie nie ma. - powiedziałam szybko.
-Mieszkasz dwa domy dalej. Co za problem się przebrać. Ja
cię bardzo ładnie zapraszam. To jak?
- Przecież ktoś może nas zobaczyć. - powiedziałam w końcu.
-W tym klubie? Nie sadzę.
- To gdzie ty chcesz mnie wywieść? - zaśmiałam się.
-No wiesz... zobaczysz. Wypijaj.- kiwnął na herbatę.- A ja
pójdę się w końcu kompletnie ubrać.- puścił mi oczko i poszedł na górę. Zastanawiałam
się czy moje policzki są czerwone jak pomidor czy może jak burak. Wypiłam cały
napój i odstawiłam kubek. Po chwili mężczyzna zszedł na dół. Był ubrany
standardowo. Czyli koszula, marynarka i czarne rurki. Podszedł do mnie i
nałożył mi na ramiona swoją bluzę. Wziął mnie na ręce i wniósł do auta.
Wyjechał z garażu i zaparkował pod moim domem. Wysiadł, wziął mnie w ramiona,
odebrał moje klucze i otworzył drzwi, wnosząc mnie do środka.
-Mogę poczekać?
- Tak jasne, przy okazji weźmiesz swoją marynarkę bo
zapomniałam ci ją ostatnio oddać. - mówiłam prowadząc go do salonu.
-Zostaw ją sobie. - włożył ręce do kieszeni.
- Nie no co ty. Chcesz coś do picia?
-Nie dzięki. - uśmiechnął się.- Uroczo wyglądasz w moich
ubraniach.
- Są za duże, twoja koszulka jest jak sukienka, trochę za
krótka ale dalej sukienka. - powiedziałam zawstydzona.
-No oczywiście, że za duże, bo ty jesteś drobna. I znów się
rumienisz, a co ja takiego powiedziałem?
- Nic, ja... pójdę się przebrać, ten... możesz pozwiedzać
jak chcesz. - pokazałam na dom. Pokiwał głową, a ja pobiegłam na górę. Wybrałam
czarną sukienkę i przebrałam się w nią. Po około 30 minutach byłam już
pomalowana i uczesana. Gotowa zeszłam na dół. Harry widząc mnie, skierował się
do razu w moją stronę.
-Jak zwykle olśniewająco pani wygląda panno Meyers.
- Idziemy? - starałam się zignorować komplement który znowu
wprawił by mnie w zakłopotanie.
-Tak, proszę.- podał mi rękę i zaprowadził do austina.-
Mieszkasz sama. - zauważył odpalając silnik.
- Nie uwierzysz jeśli zaprzeczę więc tak, mieszkam sama.
-Domyśliłem się.
- Po tym że nikogo u mnie nie było?
-Nie, bardziej po tym jak mieszkasz.- odparł. Skupił się na
drodze i po 20 minutach byliśmy pod jednym z największych klubów.
- Jesteś pewien że nie będziemy mieć kłopotów? - spytałam
wysiadając z auta.
-Na pewno nie.- wziął mnie za rękę prowadząc do środka. Było
dosyć sporo ludzi. Po wejściu w głąb sali poczułam intensywny zapach papierosów
i alkoholu. Przeszliśmy do baru. Tam Harry postawił mi drinka a zaraz potem
zaprosił do tańca. Dobrze mi się z nim tańczyło. Był naprawdę niesamowitym
chłopakiem. Chyba mogę go tak nazwać. Mimo wszystko jest między nami zaledwie 4
lata różnicy. Wciąż jednak jest też moim nauczycielem, o czym nie wolno mi
zapominać. Teraz kołysaliśmy się w rytm wolnej muzyki. Obejmował mnie
delikatnie czasem miałam wrażenie że muska ustami moje ramię. Musiało mi się
jednak jedynie wydawać. Chyba był rozsądny i zdawał sobie sprawę z tego kim dla
siebie jesteśmy. Uczennica - nauczyciel to wszystko. Podeszliśmy znów do baru i
zauważyłam naszego trenera. Nasz widok go nie zdziwił .
-Cześć stary. Witaj Annabel
- Dzień dobry, ja ee.., muszę już iść. - spanikowałam i
zaczęłam przeciskać przez tańczących ludzi. Harry mnie zatrzymał i przyciągnął
do siebie.
-Nie bój się. Chodź.-znów poprowadził mnie w to samo
miejsce. Siedziałam przy barze bawiąc się szklanką od drinka. Krępowałam się i
bałam, no bo co Tomlinson mógł sobie pomyśleć. Wiedziałam że to zły pomysł.
-Dobra ja lecę a wy się bawcie. Ann w poniedziałek zawody.- Uśmiechnął
się i wyszedł. Nic nie odpowiedziałam tylko odprowadziłam go wzrokiem do wyjścia.
Harry położył mi rękę na kolanie.
-Nie stresuj się tak. Jego to tak obchodzi z kim ja
przychodzę do klubu ...Naprawdę uspokój się.
- Ale to było dziwne. Spróbuj na to popatrzeć z mojej
perspektywy.- wytłumaczyłam mu.
-Tak ale on jest moim przyjacielem i nie uważa nasze
spotkanie za coś niestosownego. - gładził moje udo .
- Ok ale to i tak było dla mnie trochę dziwne. - popatrzyłam
na niego.
-Spokojnie.- znów wziął mnie na parkiet. Tańczyliśmy jeszcze
bardzo długo. Dużo piłam i o dziwo wcale nie odczuwałam skutków. Teraz już na
pewno czułam jak delikatnie mnie całuje. Nie mogłam jedynie pojąć dlaczego.
Niby kim ja jestem? Nijaka. Wspięłam się na palce i powiedziałam mu do ucha
żeby usłyszał.
-Idę do łazienki, zaraz wracam.
Puścił mnie powoli i odeszłam w stronę toalet. Tam uważając
na swój makijaż spryskałam sobie twarz zimną wodą. Gdy ochłonęłam wróciłam na
salę. Dopiero o 3 zaczęliśmy wracać ale zawiózł mnie do siebie.
- Dlaczego nie odwozisz mnie do mnie? - spytałam nie
rozumiejąc.
-bo chcę cię mieć na oku.
- Jestem duża i sobie poradzę - zaśmiałam się .
-Nie wątpię
- Odwieziesz mnie? - popatrzyłam na niego. Cały czas
siedzieliśmy w aucie.
-Nie.-.wyciągnął mnie z samochodu i zaniósł do jakieś
sypialni .
- Jak to nie? - zdziwiłam się. Znowu przygryzał wargę co
mnie dekoncentrowało.
-No nie.- powtórzył i zdjął moją sukienkę odwieszając ją na
krzesło. To było bardzo dziwne, zachowywał się tak strasznie swobodnie jakbyśmy
najnormalniej w świecie rozmawiali. Przez ilość alkoholu w moim organizmie zamiast
zrobić cokolwiek tylko patrzyłam na niego zdumiona. Przyciągnął mnie do siebie
i powoli nasunął na mnie koszulkę. Przyjechał dłońmi po moich biodrach i
położył mnie na łóżku . Moje ciało przeszły dreszcze, sama nie wiem czym do
końca były one spowodowane.
-Zaśniesz sama?- spytał układając mi głowę na poduszce .
- T-tak. - ledwo wymówiłam.
-Na pewno Bells? Czy mam się położyć obok?
- Harry od kilku miesięcy mieszkam sama... - zauważyłam. To
było dla mnie na prawdę krępująca sytuacja. On sam mnie zawstydzał.
-Tak, ale jesteś pod wpływem alkoholu i wolałbym wiedzieć
gdyby cię coś działo.- usiadł przy mnie i zdjął moje szpilki masując mi stopy.
- Wszystko jest ok. - usiadłam zabierając swoje nogi, no
przecież nie będzie mi ich masował. - Dobrze się bawiłam - powiedziałam kiedy
mi się przyglądał.
-Przestań uciekać. Nic ci nie zrobię. Połóż się. Spróbuj
zasnąć. Będę w gościnnym obok.- powoli znów mnie położył i przykrył satynowa
kołdrą .
- Dziękuje. - powiedziałam senna. Mężczyzna wyszedł, a ja już
po chwili odpłynęłam.
Harry
Gdy rano się obudziłem, pierwsze co zrobiłem to poszedłem
pod prysznic. Odświeżyłem się i ubrałem. Zajrzałem do Annabel, która słodko
spała w moim łóżku. Uśmiechnąłem się i zszedłem na dół, aby zrobić śniadanie.
Ta dziewczyna miała coś w sobie. Coś co nie dawało mi spokoju. Po prostu nie
mogłem odpuścić i być z nią na relacji uczeń nauczyciel. Chciałem by była
bliżej . Wiedziałem jednak że jest to niewłaściwe co totalnie mnie dobijało. W
sumie jakbym się przeniósł do innej szkoły, nie byłbym jej nauczycielem.. Ale
wątpię żeby przyjęli mnie gdzie indziej. W końcu o tą pracę starałem się bardzo
długo. No i codziennie widuje Annabel. Moje przemyślenia przerwał dźwięk
schodzenia ze schodów. Dziewczyna weszła do kuchni lecz chyba nie była w dobrym
humorze.
-Witaj Ann. Boli cię głowa? - spytałem od razu. Odwróciłem
się do szafki i wyjąłem na wszelki wypadek tabletki, a zaraz potem powróciłem
do smażenia naleśników.
- Nie powinnam była tu spać. - powiedziała ignorując moje
pytanie. - Też nie powinieneś na to pozwolić.
-Niby dlaczego? - spojrzałem na nią. - Czy to uważasz za
granicę niestosowną?
- Widziałeś mnie w samej bieliźnie. - jej policzki od razu
zrobiły się czerwone.
-Widziałem.- wzruszyłem ramionami. Jak ja lubiłem gdy ona
się rumieniła. Była urocza.
- Nie powinieneś do tego dopuścić.
-Uważam że znacznie przesadzasz. Proszę.- podałem jej talerz
.
- Jesteś starszy , powinieneś być rozsądniejszy ode mnie.
Pomijając fakt że jesteś moim nauczycielem, bardzo istotny fakt, to przecież ja
cię prawie nie znam.
-Ale czy ja ci coś zrobiłem? Co ja kobiety w bieliźnie nie
widziałem? Jestem twoim nauczycielem, ale nie chcę być tylko nim.
- Jesteś też sąsiadem, ale nie rozumiesz że ja cię prawie
nie znam? Poza tym nie możemy być razem widziani. Mnie wyrzucą ze szkoły a
ciebie zwolnią. Może powinnam znowu zacząć jeździć do szkoły autobusem... Ja
cię lubię, ale po prostu staram się myśleć trzeźwo, też powinieneś. - mówiła
głosem wypranym z uczuć.
-Nie wywala mnie z pracy a ni ciebie ze szkoły. Przestań się
tak martwić. Nic złego nie robimy.
- Ale ktoś z zewnątrz może tak pomyśleć. Nie często
nauczyciel bierzę swoją uczennice do clubu i jeszcze potem przenocowywuje ją u
siebie w domu.
-Nikt stąd nie wie że cię uczę .
Nie odpowiedziała tylko kończyła jeść. Walnąłem
pięścią w blat i podszedłem do niej ujmując jej twarz. Popatrzyła mi w oczy.
- Nie rób tego - powiedziała ledwo słyszalnie. Nachyliłem się całując jej usta.
Delikatnie, czule.
-------------------------------
Wielkie dzięki wszystkim którzy pomogli przemówić nam do rozsądku tamtej dziewczynie.
To taka pierwsza bardziej oficjalna część.
Teraz
jest nowy rozdział.
Liczę że się spodoba i pokażecie to przez sporą liczbę komentarzy pod nim. Zaczęło się robić ciekawie pomiędzy naszymi bohaterami więc jeśli chcecie szybko następną część to palce na klawiaturę i pisać ;)
Oj robi się gorąco. ^_^
OdpowiedzUsuńJa już bym chciała następny rozdziali :C
Powodzenia w pisaniu i do następnego <3
zajebiście sie akcja między nimi rozkręca ;p czekam na nexta ;p weny i buziole ;**
OdpowiedzUsuńjeju jakie to słodkie <3 już nie moge doczekać sie nn o_O
OdpowiedzUsuńO__O Rozkręca sie :D super <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńcudownie piszesz, jednak dopatrzyłam się małych błędów itp. poza tym cudownie. życzę weny i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)) Mam nadzieję że będą razem :P
OdpowiedzUsuńCałuski Domkaa!:**
Zapraszam do mnie:P http://kolomanska11.blogspot.com/m :))
Świetny rozdział. <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.;3
Świetny *.*
OdpowiedzUsuńRewelacją, w końcu zaczyna sie cię dziać pomiędzy nimi. Czekam z niecierpliwością na następny i błagam dodaj jak najszybciej
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJEST ŚWIETNY :D
OdpowiedzUsuńWzięłam palce na klawiaturę i pisze XD Rozdział przecudowny jak zawsze :3 Czekam z niecierpliwością na nn <3
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym opowiadaniu i bohaterach w nim <3
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to świetny :* życzę weny i czekam na następny rozdział ;))
~~Hiena
B O S K I!♥
OdpowiedzUsuńDokładnie ta z góry ma racje boski ale fajna końcówka:-D
OdpowiedzUsuńJak zwykle boski rozdział <3
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się następnego ;*
Życzę weny i pozdrawiam ;)
no no
OdpowiedzUsuńczekam na kolejna część
kocham to <33
OdpowiedzUsuńo fuck ! serio ?? hah ja też <33
UsuńRozsądek Annabel:'Nie rób tego'
OdpowiedzUsuńSerducho Annabel:'No na co czekasz? Całuj mnie, a nie!'
Czekam na nexścika ;3
Bardzo fajnie piszesz każde rozdziały , masz dużo fajnych pomysłów na każdy nowy rozdział i to jest interesujące , za każdym razem czytając wciąga jak nie wiem , a zwiastun CUDOWNY kilka razy go oglądałam , bardzo fajny pomysł ze wszystkim na tym blogu !!! Będę czytać do samego końca !!!
OdpowiedzUsuńZ uwagi na późną porę nie wygłoszę długiego monologu, jednakże chciałam tylko powiedzieć że opowiadanie jest super ekstremalnie czadowe i że dziś się na nie natknęłam i zamierzam czytać do końca. AMEN. Byle do następnego.
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawszę. Najbardziej podoba mi się końcówka. Podoba mi się cały, ale najbardziej koniec "nie rób tego" Kocham i czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział:) czekam na nn - patrysia
OdpowiedzUsuńsuperowy rozdział .Czekam na nexta +życzę weny
OdpowiedzUsuńO rozkręca się
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na next
Czekam na następną część *.*
OdpowiedzUsuńKiedy będzie następna cześć ?
OdpowiedzUsuńJejku jakie emocje czekam na next :3
OdpowiedzUsuńJejku kocham ,dodasz dzisiaj ? XX
OdpowiedzUsuńTak dodam ;-)
UsuńDziękuje !!!!!!!!!;**
Usuńpiszzzz!
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńJa dopiero teraz komentuje bo przed chwilą znalazłam bloga.Jeeeeny ten blog jest za****sty *___________________* A przy tej końcówce to mi kopara opadła a oczy mam jak pięcio złotówki.To tej pory zbieram szczękę z podłogi xD Idę czytać kolejny rozdział :) Pozdrawiam :**/Kaarciaa
OdpowiedzUsuń